Zawsze słyszałam o Marsylii prawie same złe rzeczy - powszechne kradzieże i włamania do samochodów, napaści na ulicy, jednym słowem, że to bardzo niebezpieczne miasto. Prawie, ponieważ wiedziałam, że jest to także bardzo ładne miasto. Na szczęście miałam okazję przekonać się tylko o tym ostatnim.
Dzięki wskazówkom znajomego podróżnika bezbłędnie trafiłyśmy na parking położony tuż obok mariny. Zwiedzanie rozpoczęłyśmy od filiżanki kawy w pierwszej napotkanej knajpce, a potem wyruszyłyśmy na spacer wokół portu wypatrując informacji turystycznej.
Marsylia jest sporym miastem i szybko zorientowałyśmy się, że nie damy rady zobaczyć wszystkiego w ciągu jednego dnia. Wybrałyśmy więc miejsca, z których wspaniale widać panoramę miasta. Pierwszym z nich była górująca nad Marsylią bazylika Notre Dame de la Garde, przez mieszkańców nazywana La Bonne Mere (Dobra Matka).
Tę niezwykłą budowlę, pełniącą rolę latarni morskiej, fortecy i celu religijnych pielgrzymek, widać z każdego miejsca, każdej uliczki. W nocy jest pięknie oświetlona. Powstała w najwyższym punkcie Marsylii i roztaczają się z niej wspaniałe widoki na całe miasto, port, pobliskie wysepki.
Bizantyjskie wnętrze jest imponujące i ściśle związane z morskim charakterem Marsylii. Elementy morskie są widoczne na każdym kroku, w mozaikach, gablotach, zawieszone na sznurkach. Mieszkańcy od wieków modlili się tu o bezpieczny powrót z morskich wypraw.
Dziwna biała budowla widoczna w oddali to Velodrome - tor rowerowy.
No comments:
Post a Comment