Saturday, November 22, 2014

Prowansja w czerwcu, czyli cała gama zieleni


Pierwszy raz poleciałam do Nicei  w babskim gronie w czerwcu. Na lotnisku wsiadłyśmy do wynajętego samochodu i wyruszyłyśmy do Mimet, małej miejscowości na południe od Aix en Provence.  W Mimet zatrzymałyśmy się w zarezerwowanym wcześniej przez internet dwupokojowym mieszkanku, znajdującym się na parterze dużego domu z ogrodem. Miejsce było ciche i pogoda przepiękna, co pozwalało nam jeść pyszne posiłki na tarasie i delektować się urokami ogrodu.  Codziennie jeździłyśmy na wycieczki, które dostarczały nam pięknych wrażeń.


Martigues - niewielkie kolorowe miasteczko, położone nad jeziorem Berre (Etang de Berre) i kanałem Chenal de Caronte, łączącym jezioro z Morzem Śródziemnym.  Śliczny mały port zawsze przyciągał artystów.

Lourmarin



Zamek w Cassis



Zielono mi ...


Zieleń w czerwcu jest bardzo soczysta.  Jej najróżniejsze odcienie to balsam dla moich oczu.  Przyjaciele znają moją słabość do tego koloru :-)

2 comments:

  1. Nie mam co do tego wątpliwości ale najpierw musisz zobaczyć inne piękne miejsca :-)

    ReplyDelete