Wprawdzie nie skończyłam jeszcze relacji z październikowego pobytu w Prowansji, ale w ramach urozmaicenia opowiem o styczniowym weekendzie w Siedlisku Sobibór (www.siedliskosobibor.pl). Tak naprawdę były to 2 weekendy. Jeden spokojny, spędzony na rozmowach i spacerach, drugi o charakterze kulinarnym, pełen aromatu pieczonego chleba i innych pyszności.
Siedlisko Sobibór znajduje się na wschodzie Polski, nad Bugiem, niedaleko Włodawy, około 230 kilometrów od Warszawy. Jest to cudowne miejsce, którego właścicielka włożyła mnóstwo wysiłku i pracy aby stworzyć wysmakowane wnętrza i otoczenie dla gości ceniących sobie ciszę i spokój i chcących odpocząć blisko natury, jak najdalej od miejskiego zgiełku, telewizji i atakujących nas z każdej strony reklam. Wieś otoczona jest pięknymi lasami, które zachęcają do spacerów, jazdy na rowerze a w zimie na biegówkach (jeśli aura dopisze). W tym roku śniegu jest niestety jak na lekarstwo. Ale szczerze mówiąc zupełnie mi to nie przeszkadzało. Idąc do lasu nie trzeba było się opatulać i wkładać śniegowców.
Bug
Bug jest rzeką graniczną. Idąc przez las, spotykamy polskie słupy graniczne a po drugiej stronie widać słupy ukraińskie.
Brzeg ukraiński
Za stodołą roztacza się piękny widok na pola, malownicze nawet o tej porze roku.
Na terenie siedliska znajduje się piękny stary dom z kominkiem, który wynajmowany jest w całości, urocza stajenka, w której są dwa małe, dwuosobowe studia dostępne w sezonie wiosenno-letnim, całoroczny dom z pokojami na wynajem, letnia kuchnia z prawdziwym piecem chlebowym, stodoła, mieszcząca kuchnię i jadalnię oraz sauna i balia, dla miłośników gorących klimatów.
Studio koronkowe posiada piękne okno, przez które możemy zobaczyć otaczający świat w kolorowych barwach nawet w zimie.
Wnętrza są ciepłe i przytulne, wyposażone w stare meble, restaurowane własnoręcznie przez gospodarzy. Każdy pokój jest inny i każdy ma w sobie to "coś". Miałam przyjemność być w Siedlisku Sobibór już wielokrotnie i zawsze był to fantastycznie spędzony czas, zarówno za sprawą sielskiego otoczenia, jak i bardzo miłych i gościnnych gospodarzy.
Drugi z weekendów spędzonych w Siedlisku trwał od piątku do poniedziałku. Po drodze do Sobiboru zrobiłam duże zakupy serowo-maślane w fabrycznym sklepie Spomleku w Radzyniu Podlaskim. Ceny są tam znacznie niższe niż w Warszawie a wybór serów bardzo duży. Bursztyn i rubin to ich najbardziej znane sery dojrzewające. Bardzo je lubię.
Ten weekend był bardzo szczególny, ponieważ Ewa, właścicielka Siedliska Sobibór wraz z Anią, właścicielką Akademii Młodego Konesera (https://www.facebook.com/AkademiaMlodegoKonesera) zademonstrowały sztukę wyrabiania ciasta na chleb oraz jego pieczenia, przygotowania wspaniałej tarty z cukinią na kruchutkim cieście oraz rozpływającej się w ustach szarlotki i innych wspaniałych przysmaków. Ja ostatnio nie mam ochoty na gotowanie i spędzanie czasu w kuchni ale z przyjemnością obserwowałam działania pań i degustowałam ....
Specjalistka od pieczenia chleba (piekarka ?) przygotowuje potrzebne składniki
Produkt finalny - wspaniały chleb na zakwasie
Ciasto na tartę i przyprawiona cukinia
Tarta przed upieczeniem
Tarta i szarlotka po wyjęciu z piekarnika
Carpaccio z buraków i zapiekana cukinia
Mniam!
Obiady, kolacje i desery były niebywale smaczne, ale nie myślcie, że zjadłyśmy wszystko same ... Z radością podzieliłyśmy się z obecnymi i nieobecnymi głodnymi wilkami.
Spacer na stary, prawosławny cmentarz i potem dalej do lasu, pozwolił spalić dostarczone organizmowi kalorie (przynajmniej częściowo ...).
Jeśli mielibyście ochotę uczestniczyć w warsztatach pieczenia chleba - zaglądajcie na stronę Siedliska Sobibór. Akademia Młodego Konesera chętnie nauczy Was robić pyszne tarty na prawdziwym kruchym cieście.
Smacznego!
No comments:
Post a Comment